„MYŚLEĆ, JAK SIĘ NALEŻY”
PRZESŁANIE BLAISE’A PASCALA (1623-1662)
«Myśl stanowi wielkość człowieka». (…) Cała godność człowieka jest w myśli. Ale co to jest ta myśl? Jakaż jest głupia!
Myśl tedy jest rzeczą cudowną i niezrównaną przez swą naturę. Musiała mieć osobliwe błędy, aby stać się godną wzgardy: ale też ma takie, że nie ma nic pocieszniejszego. Jakaż jest wielka przez swą naturę! Jakaż niska przez swoje błędy!
Człowiek jest tylko trzciną, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą. Nie potrzeba, by cały wszechświat uzbroił się, aby go zmiażdżyć: mgła, kropla wody wystarczą, aby go zabić. Ale gdyby nawet wszechświat go zmiażdżył, człowiek byłby i tak czymś szlachetniejszym niż to, co go zabija, ponieważ wie, że umiera, i zna przewagę, którą wszechświat ma nad nim. Wszechświat nie wie nic o tym.
Cała nasza godność spoczywa tedy w myśli. Z niej trzeba nam się wywodzić, a nie z przestrzeni i czasu, których nie umielibyśmy zapełnić. Silmy się tedy dobrze myśleć: oto zasada moralna".
(Wszystkie cytaty: B. Pascal, Myśli, tł. T. Żeleński (Boy), Warszawa 1996, s. 119-120)
Blaise Pascal (1623-1662)
Źródło: www.fizykos.blogspot.com/2013/05/blaise-pascal.html
Blaise Pascal (1623-1662), francuski filozof, matematyk, fizyk, nieustannie cieszy się szacunkiem zarówno wśród filozofów, jak i matematyków, fizyków, informatyków. Na jego cześć szwajcarski informatyk Niklaus Wirth nazwał w 1971 roku język programowania wysokiego poziomu językiem Pascala. Nazwiskiem uczonego określono także jednostkę ciśnienia atmosferycznego w układzie SI (Système international d'unités). Można postawić pytanie: Czym Blaise Pascal zasłużył sobie na tak powszechne uznanie? Odpowiedź odkrywam w zapisanym przez uczonego zdaniu: „Człowiek wyraźnie stworzony jest do myślenia, to cała jego godność; cała zaś jego zasługa i cały obowiązek to myśleć, jak się należy” (s. 106). Kluczowe pytanie, jakie się samo w tym momencie nasuwa, brzmi: Co to znaczy „myśleć, jak się należy”? Jak mógł rozumieć to sam ich Autor? Co znaczyły te właśnie słowa dla samego Pascala?
Pascal zmarł 19 sierpnia 1662 roku w Paryżu. Niedługo potem znaleziono w jego ubraniu zaszytą notatkę, napisaną w listopadzie 1654 roku. Pascal zapisał w niej słowa: „Ogień. Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba, a nie filozofów i uczonych. Pewność. Pewność. Uczucie. Radość. Pokój. Bóg Jezusa Chrystusa. Deum meum et Deum vestrum. Twój Bóg będzie moim Bogiem. Zapomnienie świata i wszystkiego oprócz Boga. Ten tylko Go znajdzie, kto pójdzie drogą wskazaną w Ewangelii”. Życie Pascala z jednej strony przypominało średniowiecznego ascetę, żyjącego w dystansie do świata i w umartwieniu, z drugiej geniusza renesansu, z ciekawością badającego otaczającą go rzeczywistość. Świat kryje w sobie wiele zagadek, lecz prawdziwą tajemnicą stała się dla Pascala tajemnica egzystencji każdego człowieka.
Fot. Stefan Szary, Bruksela, Belgia, 2006
Kimże jest człowiek? Jestże on tylko świadkiem nieustannego przemijania i marności, byciem-ku-śmierci, kimś kto zrezygnowany powtarza za Koheletem: „vanitas vanitatum et omnia vanitas"? (Koh 1,2)
Człowiek jest „nicością wobec nieskończoności – odpowiadał Pascal i dodawał – wszystkim wobec nicości, pośrodkiem między niczym a wszystkim” (Myśli, s. 53). Człowiek jest istotą dramatyczną, świadomą własnego losu, jest podmiotem dziejącego się życiowego dramatu. Jest „trzciną najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą” (s. 119). W myśleniu dostrzegał Pascal i godność człowieka i jego podstawowy obowiązek, który należy spełnać z całą starannością. W myśleniu chodzi bowiem o to, „by myśleć, jak się należy” (s. 106).
Kartezjańskie „cogito ergo sum” Pascal rozumiał głęboko – egzystencjalnie. Celem myślenia nie jest jedynie zaspokajanie intelektualnej ciekawości, lecz jest nim realizowanie konkretnego sposobu życia, budowanie postawy, paideia. Nie tylko „myślę, więc jestem”, lecz „szukam, więc się staję”, „szukam, więc znajduję”. W czym tkwi zatem źródło problemu? Dlaczego tak trudno jest człowiekowi „myśleć, jak się należy”? Kartezjusz zwracał uwagę na wywrotowe działanie złośliwego geniusza. Pascal skierował uwagę na wroga, którego człowiek nosi w sobie, stając się nierzadko jego sprzymierzeńcem. „Człowiek jest tedy jeno maską, jeno kłamstwem i obłudą; i w sobie, i wobec drugich. Nie chce, aby mu mówiono prawdę, stara się jej nie mówić innym; a wszystkie te skłonności, tak odległe od sprawiedliwości i rozumu, posiadają korzenie w jego sercu” (s. 78). Niełatwo mają ci, którzy głoszą prawdę, nie tylko dlatego, że nie spotyka ich uznanie i wdzięczność, ale także dlatego, że nierzadko stają się ofiarami ludzkiej nienawiści.
Nędza człowieka polega na tym, że człowiek nie myśli „jak się należy”. Zamiast stawać się otwartym, przyjmuje postawę zamknięcia, która uniemożliwia poznanie Prawdy. Wszelkie poznania cząstkowe mogą prowadzić do klęski. „Znajomość Boga – pisał Pascal – bez znajomości własnej nędzy rodzi pychę. Znajomość własnej nędzy bez znajomości Boga rodzi rozpacz. Znajomość Chrystusa stanowi pośrodek, ponieważ w niej znajdujemy i Boga i swoją nędzę” (s. 45-46). Prawdziwe poznanie oznaczało dla Pascala nie wiedzę o świecie, która jako wiedza jest ważna, lecz nie najważniejsza, ale poznanie Chrystusa, dzięki któremu człowiek może prawdziwie poznać siebie. Wiedzę zdobywa się poprzez używanie rozumu (działanie intelektu), prawdę odkrywa człowiek dzięki otwartości serca. „Serce ma swój rozum, – pisał Pascal – którego rozum nie rozumie” (por. s. 208). To dzięki sercu możliwe staje się myślenie „jak się należy”.
W nawiązaniu do tradycji Platona i św. Augustyna również Pascal dostrzegał „dwa porządki epistemologiczne” – porządek rozumu i porządek serca. Nie są one równorzędne, pierwszeństwo Pascal przyznawał sercu. „Poznajemy prawdę nie tylko rozumem, ale i sercem, w ten sposób znamy pierwsze zasady i na próżno rozumowanie, które nie ma w tym udziału, sili się je zwalczyć (s. 208-209).
Jeśli w życiu człowieka nie ma większej wartości niż Bóg, to czyż nie należy wybrać w życiu Boga niezależnie od wszystkiego? Jeśli konieczność ludzkiego wyboru przyrównać do zakładu, w którym wygrać można wszystko a stracić niewiele, to czyż nie warto się założyć i postawić na Boga? Możliwe, że w ten właśnie sposób Pascal chciał znaleźć klucz, za pomocą którego otworzyć by można ludzkie serca. Tak rozumiany rachunek prawdopodobieństwa nie pozostawia przecież złudzeń. A jednak wybór Boga lub jego odrzucenie to nie sprawa zakładu, lecz prawdziwego szczęścia, które „nie jest ani poza nami, ani w nas: jest w Bogu – i poza nami, i w nas” (s. 166).
Myśli Pascala nie utraciły mocy inspiracji i oddziaływania. Wezwanie, by „myśleć, jak się należy” wciąż jest aktualne, niezależnie od czasu i miejsca, w którym człowiek się znajduje. „Myśleć, jak się należy” oznacza przede wszystkim nieustanne uczenie się postawy otwartości, która odnosi się do:
1. otwartości serca,
2. otwartości umysłu,
3. otwartości na Boga.
4. otwartości na człowieka,
5. otwartości na świat.
Fot. Stefan Szary, Rochefort, Belgia, 2007
Według Autora Myśli «pełnię otwartości» człowiek odnaleźć może w Chrystusie. To Chrystus jest «Bramą» zawsze otwartą przez swoją Miłość. To Jego może, pozamykany na różne sposoby człowiek, prosić w swojej modlitwie: Uczyń mnie Panie otwartym i naucz mnie myśleć „jak się należy”.
Gdyby ktoś zadał mi dziś pytanie: Co warto kupić sobie w księgarni? - bez wahania odpowiedziałbym: Proszę wziąć Myśli Pascala. Do tego tekstu wraca się jak do źródła, z którego wciąż wypływa świeża, nieskażona, życiodajna woda. Myśli nigdy się nie nudzą, bo one ciągle na nowo dają do myślenia.
Z całego serca zachęcam Cię, Drogi mój Czytelniku, do poznawania przemyśleń człowieka wyjątkowego, którym bez wątpienia był Blaise Pascal.
26.02.2020