2. Czy Marksowi potrzebna była teologia?
Prof. Leszek Kołakowski ze świata myśli greckiej przenosi nas do świata chrześcijańskiego – a zwłaszcza do filozofii św. Augustyna. Myśl chrześcijańska różni się od platonizmu znacznie bardziej, niż wydawało się to Friedrichowi Nietzschemu (chrześcijaństwo – platonizm dla ubogich). Ideami kluczowymi dla filozofii, a także teologii chrześcijańskiej są: idea Wcielenia Boga, idea Odkupienia człowieka i świata, a także idea Bożej Opatrzności. W odniesieniu do Plotyna, a bardziej jeszcze do sporu Augustyna z Pelagiuszem, istotnym pytaniem jest: w jaki sposób człowiek może wznosić się ku Prawdzie? Plotyn i Pelagiusz są przekonani, że człowiek jest wystarczająco zdolnym, by sam-z-siebie znaleźć właściwą drogę. Wzywają oni do wysiłku. Augustyn uważa, że bez Bożej łaski, tj. bez pomocy Bożej człowiek błądzi jedynie po bezdrożach. Jego wezwanie staje się błaganiem o pomoc. „Bóg jest autorytetem i źródłem mocy”.
W kontekście powyższego postawić należy trzy pytania: Dlaczego w ogóle Bóg stworzył świat? Czym jest Dobro? I czym jest zło?
1) Bóg nie potrzebuje niczego – jest doskonałym Dobrem. „Wszystko go potrzebuje, podczas gdy ono nie potrzebuje niczego” (Plotyn). Podobnie jak Plotyn uważa św. Augustyn: „nie z konieczności [Bóg] świat stworzył ani z potrzeby własnej, ale dlatego, iż jest dobry i że tworzenie rzeczy dobrych przystoi Dobroci najwyższej”. Czy jednak jest to w pełni zadawalająca odpowiedź? Później Schopenhauer i Nietzsche napiszą, iż Bóg stworzył świat nie z miłości, lecz jeśli w ogóle On go stworzył, to raczej z bólu samotności, a może nawet ze złośliwości? Odpowiedzi te powstają w związku z faktem istnienia w świecie zła.
2) Czym jest Dobro? W filozofii chrześcijańskiej „Dobrem jest sam Bóg”. Lecz czy świat, który jest niedoskonały, jest dobry? Czy człowiek, który jest grzeszny, jest dobry? Na tyle, na ile jest – jest dobry, bo Dobro jest bytem. Zło jest brakiem bytu – brakiem dobra.
3) Trzecia kwestia to problem zła. W filozofii znany jako kwestia teodycei. Kim jest Bóg (Wszechmocny i Wszechdobry) i jaka jest Jego odpowiedzialność wobec faktu istnienia zła w świecie? Klasyczna odpowiedź w filozofii chrześcijańskiej głosi, że Byt pokrywa się z Dobrem. Zło nie jest bytem, lecz „czystą negatywnością, brakiem, nieobecnością dobra”. Bóg dopuszcza zło, ale go nie sprawia. Zło w sensie ścisłym to zło moralne, pochodzi ono od człowieka i za przyczynę ma nieposłuszeństwo wobec Boga. Zło nie wskazuje zatem w żaden sposób na Stwórcę. Bóg zostaje tu usprawiedliwiony, ogłoszony niewinnym wobec faktu istnienia w świecie niedoskonałości i zła. I jeszcze jedna myśl: świat nie jest Bogiem – dlatego jest też niedoskonałym. Tzw. zło staje się niezbędnym składnikiem doskonałości.
Dochodzimy w tym miejscu do idei dialektyki negatywności. Głosi ona, że „zło i przypadkowość są niezbędne, aby byt mógł wydobyć z siebie wszystkie swoje możności”. W tym rozumieniu świat był potrzebny Bogu, by Jego doskonałość mogła niejako osiągnąć większą pełnię. Lecz ten wniosek wprowadza nowe zagadnienie dotyczące samowystarczalności Boga.
To niesamowite, że do zrozumienia źródeł myśli Marksa, potrzebna jest znajomość filozofii, a nawet teologii chrześcijańskiej. Zastanawiam się, ilu ludzi naprawdę to rozumiało kiedyś i rozumie dziś? A może chrześcijaństwo dla głębszego rozumienia siebie dziś potrzebuje także rzetelnego poznania myśli Marksa? Taka teza z pewnością nie jest powszechna, ale czy jest nieważna? Trzeba zauważyć, że jak na razie dialektyka negatywności nie ma tu charakteru rewolucyjnego, lecz objawia raczej charakter dialogiczny.
U Plotyna byliśmy w świecie mistyki. U św. Augustyna jesteśmy w rozważaniach metafizycznych oraz etycznych. Dobro i zło – to dialektyka, z jednej strony metafizyczna, z drugiej zaś etyczna.
Przedwcześnie jest jeszcze, by odpowiedzieć w pełni na postawione pytanie, ale skoro marksizm to dialektyka, to z całą pewnością nigdzie chyba nie widać jej wyraźniej jak w dychotomii dobra i zła.