Stefan Szary
  5. Kolejna lekcja mistyki
 
 

5. Kolejna lekcja mistyki

     Credo quia absurdum – słowa te przypisywane Tertulianowi przypomniał w wieku XIX Søren Kierkegaard, wskazując nie tylko na bezowocność, ale wręcz na bezsensowność wszelkich racjonalnych prób udowadniania Boga. Absurd – pisze Leszek Kołakowski – pojawia się tam, gdzie umysł skończony „wybiega myślą w obszar nieskończonego”. Wiara nie podpada pod takie pojęcia jak racjonalność lub nieracjonalność. Wiara jest wyborem egzystencjalnym, skokiem, aktem zaufania pozbawionym wsparcia racjonalnego, co nie oznacza, że jest to akt nieracjonalny. Raczej należałoby mieć na uwadze a-racjonalność aktu wiary, podobnie jak można by mówić o a-racjonalności (a-logiczności), gdy chodzi o miłość.

     Jakob Boehme (1575-1624), filozof, teozof, a przede wszystkim mistyk śląski, rozwija pogląd, który przypomina późniejsze przekonania Karla Jaspersa, określone przez niego jako Chiffren der Transzedenz – szyfry Transcendencji. „Świat widzialny – zgodnie z tradycją alchemików – przedstawia się [Jakobowi Boehme] jako zbiór sensownych i czytelnych znaków, objawiających realności niewidzialne, ale objawienie to jest wyraźnie koniecznością i potrzebą Bóstwa samego, które przez wysiłek uzewnętrznienia samo siebie odkrywa”.  Widzialny  świat jest odnośnikiem do tego, co niewidzialne. Świat jest teofanią Boga. I to właśnie Niewidzialne jest najbardziej istotne. „Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu” – A. de Saint-Exupéry.

     Podwójny obraz świata, w którym, to co przypadkowe odnosi do tego, co Istotne, zawarty jest także w samym człowieku. W nim odzywa się „apel wieczności”. „Wysłuchać go to tyle, co z «przypadkowego» stać się «istotnym», porzucić partykularność jednostkowego bytu na rzecz absorpcji w bycie absolutnym”. Wrócić do siebie, znaczy: porzucić siebie. Napisze Silesius (Anioł Ślązak 1624-1677) myśliciel, poeta, mistyk i lekarz w Cherubińskim Wędrowcu:

Mensch, werde Wesentlich! Denn wann die Welt vergehet
So fällt der Zufall weg, das Wessen, das besteht.


     Oto pojawia się prawo: nieskończoność-skończoność-nieskończoność. Przy czym nieskończoność za drugim razem zostaje wzbogacona o wszystko to, co stało się na poziomie skończoności. W przypadku człowieka:

1. przez Boga stworzony,
2. ukarany wygnaniem w świat po upadku i wyobcowany od siebie samego,
3. odnajduje siebie nie w sobie, lecz w Bogu.

     Zanim wkroczymy w świat oświec
enia, usłyszmy słowa Françoisa Fénelona (1651-1715), francuskiego pisarza, pedagoga i kaznodziei: „Nie jestem, Boże mój, tym co jest: niestety! Jestem tym niemal, co nie istnieje. Widzę siebie jak niepojęty środek między nicością i bytem: jestem tym, co nie jest już tym, czym był i nie jest jeszcze tym, czym będzie: a w owym «między» czymże jestem? Jakimś nie wiedzieć czym, co nie może się w sobie zatrzymać i żadnej nie ma stałości i niczym woda prędko się toczy; jakimś nie wiedzieć czym, czego uchwycić nie mogę i co z własnych rąk mi się wyślizguje, czego nie ma już, gdy tylko chcę je uchwycić lub spostrzec; jakimś nie wiedzieć czym, co kończy się w tejże chwili, gdy się zaczyna, tak iż nigdy ani na chwilę nie mogę samego siebie odnaleźć stałym i sobie samemu obecnym, aby rzec po prostu: «Jestem»”.

       Człowiek, którego istota na ziemi wygnania, poddanej prawu czasowości, znajduje się poza nim. Człowiek, który w przypadkowości swojego bycia nie może powiedzieć nawet „Jestem”. Później Martin Heidegger, rozwijając koncepcję człowieka jako Sein-zum-Tode, zasugeruje, że „Jestem”, gdy mnie już-tu-nie-ma. Jestem, gdy nie-jestem. Życie jawi się jako egzystencja dojrzewająca do siebie samego, do owego „Jestem”. Lecz oto owoc w momencie, gdy dojrzał, spadł. Nie ma go już tam, gdzie był. Dialektyka ujawnia się tutaj w:

1. nie-jestem,
2. jestem,
3. nie-jestem.

Ale czym jest to drugie nie-jestem? Mistycy powiedzą, jest byciem-w-Bogu. Ale czy Bóg istnieje? Przypominam sobie słowa Leszka Kołakowskiego, który w jednym z wywiadów na tak postawione pytanie odpowiedział: „Istnieje. Ale… pssst. Nie wszyscy muszą o tym wiedzieć” (cytowane z pamięci).

 
 
   
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja