Stefan Szary
  EPIDEMIA STRACHU - OPOWIADANIE
 


«EPIDEMIA STRACHU»

OPOWIADANIE

„Prawda mówi i woła: „Nie bądźcie niewolnikami ludzkimi!” Ja nie cenię Spartakusa za przegrane bitwy i popełniane gwałty, ale mu to jako wieniec wolności oddaję, że na kilkanaście tysięcy trupa z jego obozu nie było żadnego rannego w plecy… Bitwy on przegrał, ale męstwem wyrównał szlachetnym, a przeto kastę zniósł.”

                          C. K. Norwid, O Juliuszu Słowackim – Lekcja IV, 1860 


Fot. S. Szary, 05.07.2022


I

Był siedemnasty dzień czerwca roku ….. K.I. usiadł wygodnie w fotelu, by chwilę odpocząć. Na stoliku leżały kawałki gorzkiej czekolady, a z delikatnie zdobionego kieliszka promieniowała ciemna czerwień ulubionego wina. Spokój chwili został nagle przerwany sygnałem otrzymanej wiadomości. Leniwie i jakby od niechcenia K.I. wziął do ręki niedawno zakupiony smartfon. Przeczytał wiadomość i wyraźnie się ożywił. Profesor otrzymał zaproszenie na uroczystość wręczenia nagrody za badania prowadzone w zakresie „najpoważniejszej z chorób” niszczących nasz świat. 

II

             Drugi dzień września roku ..... Wzbudzająca zachwyt aula, prawdziwa perełka uniwersytetu, wypełniona została po brzegi. Przybyli rektorzy, prorektorzy, członkowie senatów, profesorowie w togach z zielonymi, fioletowymi, czerwonymi i czarnymi obszyciami, politycy, sędziowie, przedstawiciele duchowieństwa i inne ważne osobistości, a także całkiem niemała grupa studentów. Z prawej strony sceny miejsce zajął kameralny chór, który zdobył niedawno główną nagrodę Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Chóralnej.

Z niecierpliwością oczekiwano na wystąpienie K.I. Jak to zwykle bywa, profesor z jednej strony cieszył się uznaniem środowiska naukowego, z drugiej, miał także sporo przeciwników, a nawet wrogów, których obiegowym stwierdzeniem były powtarzane jak mantra słowa: Ameryki to on nie odkrył.

            K.I. podszedł do mównicy i rozpoczął swoje przemówienie od podziękowań. W dalszej jego części powiedział:

- Chorobą, która stanowi główną przyczynę obecnego stanu rozkładu życia jednostek oraz społeczeństw jest niszcząca świat epidemia strachu. Planeta Ziemia jest dziś planetą lęku. Dzieci boją się rodziców, a starzejący się rodzice boją się własnych dzieci. Nauczyciele boją się uczniów, a wychowankowie z nieufnością patrzą na swoich pedagogów. Wykładowcy boją się studentów, a studenci boją się pracowników uczelni. Politycy z ugrupowania A słyszą groźby rzucane w ich kierunku przez polityków z partii B i nie pozostając nic dłużni odpłacają pięknym za nadobne. Pacjenci boją się lekarzy, a pracownicy medyczni widząc pacjentów uzbrojonych w adwokatów lękają się swoich pacjentów. Ksiądz boi się wiernych, a wierni boją się księdza. Pracownicy nie ufają pracodawcom, a pracodawcy boją się pracowników, zwłaszcza tych zrzeszonych w związkach zawodowych i innych organizacjach pracowniczych. Mąż boi się żony, a żona boi się męża. Jeden boi się dziś drugiego. W każdej sytuacji szuka się podkładki na usprawiedliwienie, montuje się jawne i ukryte mini-kamery i mini-mikrofony, nagrywa się każdą rozmowę – nieważne czy z osobą bliską czy z obcą. Podstawowym sposobem życia stała się nie mądra krytyczność, lecz wszechobecna podejrzliwość, agresja, arogancja i pozoranctwo. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest strach, niepewność, brak poczucia własnej tożsamości.

W dalszej części swojego wystąpienia K.I. rozwinął zagadnienie kryzysu tożsamości i jego skutków. Chwilami posługiwał się specyficznym żargonem filozoficznym, co stanowiło niemałą trudność w dokładnym zrozumieniu wystąpienia.

- Na wiele chorób – kontynuował K.I. – znaleziono w przeszłości mniej lub bardziej skuteczne lekarstwa. Na epidemię strachu nie tylko nie znaleziono skutecznej szczepionki, ale nawet nie próbuje się tego serio czynić. Dlaczego? Ponieważ strach wciąż jest – niestety – skutecznym narzędziem sprawowania władzy i kontroli nad innymi. Zaszczuć, zastraszyć to nic innego, jak zdobyć przewagę nad drugim.

K.I. konkretnymi przykładami zaczął uzasadniać przedłożoną tezę, według której: strach się po prostu opłaca. I dlatego z tą epidemią – zdaniem K.I. – niemalże nigdy w historii nie podjęto poważnej walki w takiej mierze, w jakiej należałoby się tym problemem zająć, przekształcając krok po kroku społeczeństwo w świat ludzi wolnych od strachu.

- Strach – przechodził do konkluzji profesor – stwarza możliwość dorwania się do władzy, pieniędzy, kariery. Kto potrafi zastraszyć, temu wydaje się, że zdobywa świat, że w świecie tym wygrywa. Jednakże ci, którzy uciekają się do zastraszania innych, to często miernoty, może nawet nieświadome własnych kompleksów. 

Na zakończenie K.I. dodał:

- Strachu nie da się przezwyciężyć słowami. Strach przezwyciężyć można jedynie odwagą bycia odważnym. I tylko w ten sposób człowiek może stawać się prawdziwie sobą. 

- Ameryki to on nie odkrył – szepnął do współtowarzysza jeden z uczestników uroczystości.

 III 

            Siedemnasty dzień października roku ….. Profesor K.I. zaproszony przez grupę młodych ludzi przybył na spotkanie poświęcone zagadnieniu: „Czy strach można pokonać?”. W jakiś naturalny sposób profesor zaczął kontynuować wypowiedź z wrześniowego wystąpienia. Był tak samo spokojny i tak samo pewny tego, co mówi, jak wcześniej.

- Świat współczesny – mówił K.I. – stał się dziś światem bardziej chorym niż dotąd. Kiedy wobec strachu brakuje odwagi do bycia odważnym, wówczas w różnych swoich formach uaktywnia się agresja. Świat, w którym żyjemy, dławi się chorą zasadą: „zniszcz zanim zostaniesz zniszczony”. Nowym dekalogiem świata staje się dziesięć zasad, które widoczne są gołym okiem w życiu jednostek i w relacjach społecznych. Są nimi: 1. Bezwzględność, 2. Walka, 3. Agresja, 4. Wulgaryzm, 5. Podejrzliwość, 6. Hipokryzja, 7. Roszczeniowość, 8. Samozafałszowanie, 9. Powierzchowność, 10. Prymitywizm.  

- Panie K.I. – odezwał się młody człowiek – proszę powiedzieć, w jaki sposób człowiek może dziś prawdziwie stawać się sobą?

- Stawać się sobą – rzekł w odpowiedzi profesor – to odważnie wzrastać każdego dnia w tym, co Dobre, co Prawdziwe i co Piękne. To nie dać się wciągąć w grę marnych, agresywnych marionetek, lecz odważnie iść własną drogą – drogą człowieka wolnego od lęku i od wszelkich form narzucanego strachu. Rozważcie proszę to, co w czasach zniewolenia pisał Norwid i weźcie to sobie głęboko do waszych serc:    

 „Prawda mówi i woła: „Nie bądźcie niewolnikami ludzkimi!” Ja nie cenię Spartakusa za przegrane bitwy i popełniane gwałty, ale mu to jako wieniec wolności oddaję, że na kilkanaście tysięcy trupa z jego obozu nie było żadnego rannego w plecy… Bitwy on przegrał, ale męstwem wyrównał szlachetnym, a przeto kastę zniósł.”

- Dziękuję – powiedział ściszonym głosem jeden młody człowiek.


28.07.2022
Copyright © by Stefan Szary       



 
   
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja