Stefan Szary
  "Myślenie pozwala być" - Filozofia jako autopedagogika
 
 
"MYŚLENIE POZWALA BYĆ"
FILOZOFIA JAKO AUTOPEDAGOGIKA

Artykuł ukazał się w: Zeszyty Naukowe Szkoły Wyższej
Przymierza Rodzin w Warszawie, Seria Pedagogiczna Nr 7,
Zeszyt 14, rok 2015, ss. 25-39.

Fot. Stefan Szary, Praga 2012

1. Filozofia a wychowanie. 2. Autopedagogiczny charakter filozofii. 3. Wybrane przykłady filozoficznej autopedagogiki. 3.1. Sokrates. 3.2. Św. Tomasz z Akwinu. 3.3. Søren Kierkegaard. 3.4. Edmund Husserl i św. Edyta Stein. 4. Zakończenie.

1. Filozofia a wychowanie

      Filozofia stawiając sobie za cel poszukiwanie mądrości, od samego początku wywierała wpływ na człowieka i na jego sposób życia. Czymś szczególnie ważnym dla filozofów starożytnej Grecji było usłyszenie w sobie i zinterioryzowanie treści hasła umieszczonego nad portykiem świątyni Apollina w Delfach, wzywającego do poznania samego siebie – gnothi seauton. Kim jestem? Dokąd zmierzam? Jaki jest sens tej szczególnej wędrówki, którą stanowi życie każdego człowieka? Pytania te, formułowane w taki lub w inny sposób, towarzyszą rozważaniom filozoficznym do dnia dzisiejszego. Nie ma większej tragedii niż ta, kiedy życie człowieka zostaje przez niego samego zmarnowane poprzez realizację wartości pozornych, fałszywych zamiast wartości prawdziwych. Filozoficzną misją Sokratesa, a po nim wielu innych filozofów, było ratowanie człowieka przed życiem w iluzji, przed egzystencją nieautentyczną, która przyjmuje nierzadko postać konformizmu, depersonalizacji, pustki czy poczucia bezsensu istnienia, a nawet rozpaczy. „Wiem tylko dwie rzeczy – napisał Rollo May – to, że kiedyś umrę i to, że teraz żyję. Jedyna niewiadoma dotyczy tego, co mam robić pomiędzy tymi dwoma punktami”
[1]. Powyższa niewiadoma stała się w czasach Sofoklesa głębiej uświadomionym zadaniem, zawartym w greckim słowie paideia, wskazującym bezpośrednio na problematykę świadomego wychowywania, która z początku dotyczyła przede wszystkim kształcenia przywódców politycznych przez sofistów[2]. Można przyjąć, że od tamtego okresu ukonstytuował się ściślejszy wzajemny związek filozofii i pedagogiki[3].

    Refleksja filozoficzna dąży między innymi do poszukiwania odpowiedzi na pytania dotyczące sensu egzystencji, ale to także trud „w poszukiwaniu duchowej elegancji”, który zawiera kształcenie intelektu, woli oraz uczuć, przyjmując holistyczną koncepcję człowieka jako harmonijnej całości
[4]. I chodzi tutaj nie tyle o teoretyczne rozważania, ile o „prawdę bycia”, która staje się konkretnym sposobem istnienia danej osoby poprzez realizację lub jej brak w odniesieniu do „świata wartości”.

    Erich Fromm w jednej z prac napisał, że „głównym zadaniem człowieka jest dokończenie swoich narodzin, zrealizowanie swych potencjalnych mocy. Końcowym etapem tego wysiłku jest jego własna osobowość”
[5]. Kształtowanie się osoby jest procesem wielowymiarowym. Niemożliwe jest precyzyjne określenie wszystkich czynników, które mają wpływ na konstytuowanie się konkretnego „ja” danej osoby, ani tym bardziej jednoznaczne ukazanie, w jakim stopniu oddziałują one w tym procesie. Człowiek poszukując właściwej perspektywy własnego życia, zatroskany o siebie w wymiarze „dziś” oraz „jutro”, jest par excellence filozoficznym pytaniem. Trafnie wyraził tę myśl Paul Tillich: „Człowiek jest w stopniu ostatecznym zatroskany o swój byt i znaczenie. «Być albo nie być» w tym sensie jest sprawą ostatecznego, bezwarunkowego, totalnego i nieskończonego zatroskania. Człowiek jest bezgranicznie zatroskany o nieskończoność, do której należy, od której jest oddzielony i za którą tęskni. Jest on totalnie zatroskany o całość, która jest jego prawdziwym bytem i która jest rozerwana w czasie i przestrzeni. Jest bezwarunkowo zatroskany o to, co warunkuje jego byt poza wszelkimi uwarunkowaniami w nim i wokół niego. Jest w stopniu ostatecznym zatroskany o to, co determinuje jego ostateczne przeznaczenie poza wszelkimi przedwstępnymi koniecznościami i przypadkami”[6]. Troska jest jednym z głównych źródeł pytań, które stawia człowiek, tout court przed człowiekiem pojawia się w tym punkcie wyzwanie paidei w odniesieniu do siebie samego.

   Filozofia definiowana jako umiłowanie mądrości, wskazuje na mądrość jako na umiejętność życia. Wskazując na idee prawdy, dobra i piękna wzywa nie tylko do ich intelektualnego poznawania, ale także do aktywnego urzeczywistniania. Filozofia pojawia się tutaj jako wymóg skierowany do filozofa, by ten dążył zawsze do harmonijnej jedności vita contemplativa i vita activa.

   Ważną w tym miejscu jest uwaga uczyniona przez Martina Heideggera, który stwierdził: „Okazując zainteresowanie filozofią, nie dowodzi się jeszcze gotowości do myślenia. (…) Nawet fakt, że przez całe lata zajmujemy się rozprawami i pisami wielkich myślicieli, nie gwarantuje nam, że myślimy ani nawet że gotowi jesteśmy myśleć. Przeciwnie: zajmowanie się filozofią może nas nawet najuporczywiej łudzić pozorami, że myślimy, bo przecież nieustannie «filozofujemy»”
[7]. I dalej: „Najbardziej poważne w naszym niepewnym czasie jest to, że jeszcze nie myślimy”[8]. Powyższa uwaga Heideggera odpiera zarzut o bezskuteczności i jałowości filozofii. Piszący niniejsze słowa jest przekonany o tym, że prawdziwe filozofowanie ma charakter zdecydowanie autopedagogiczny. Filozofia kształtuje człowieka, buduje jego osobę. Oczywiście, pytaniem podstawowym jest kwestia, czy to, co postrzega się jako filozofię jest nią rzeczywiście, czy też jest tylko jej pozorem. Ktoś inny może wysunąć zarzut, że przecież istnieje wiele nurtów w filozofii, a wszystkie one kryć mogą w sobie wychowawczy sposób oddziaływania: starożytność, chrześcijaństwo, racjonalizm, empiryzm, fenomenologia, heglizm, marksizm, egzystencjalizm… Zatem, ile sposób uprawiania filozofii, tyle rodzajów pedagogiki filozoficznej? Ta kwestia z pewnością jest zasadna. Wbrew pierwszemu wrażeniu żywię przekonanie, że istnieje wspólny ideał paidei w filozofii, niezależny od poszczególnych nurtów i nie ukrywam, że dostrzegam w tym szczególny rodzaj piękna filozofii. 

2. Autopedagogiczny charakter filozofii

    Filozofia określa szczególnego rodzaju sposób bycia filozofa. „Egzystencjalna przejrzystość – pisał Søren Kierkegaard – wymaga bycia tym, czego się naucza. Byłoby rzeczą komiczną gdyby ktoś, kto zamierza walczyć w biegach, przyszedł w płaszczu, niosąc parasol, upodabniając się do tego, kto zamierza jechać powozem i pragnie się otulić”
[9]. Umiłowanie mądrości zakłada wysiłek kształcenia nie tylko intelektu, lecz – o czym była już wcześniej mowa – integralnego kształtowania osoby. Przejrzystość, o którą postulował Kierkegaard, oznacza wewnętrzną uczciwość, szczerość, rzetelność. Troska o te wartości wyraża się w filozoficznej pracy nad sobą oraz w dążeniu do przezwyciężenia wszelkich tonów, które brzmią fałszywie. Filozofia domaga się „prawdy bycia”, bez której zajmowanie się filozofią zawiera poważny brak, wskazując na dramat rozdwojonej osobowości filozofa.

    Filozofia wychodzi naprzeciw tym, których cechuje odwaga myślenia i wprowadzania słowa w czyn, „męstwo bycia”, o którym Paul Tillich w odniesieniu do egzystencjalizmu napisał: „Człowiek stwarza siebie tym, kim jest. Niczego nie otrzymuje, co by ograniczało jego twórczość. Istoty jego bytu – owego «dążenia do bycia», «obowiązku bycia» – nie stanowi coś, co człowiek odnajduje, on ją tworzy. On jest tym, kim się tworzy. A męstwo bycia sobą jest męstwem uczynienia z siebie tego, kim chce się być”
[10]. Filozofia wskazuje kierunek, zwracając szczególną uwagę filozofów na prawdę, dobro i piękno.

   Nie ma prawdziwego filozofowania bez sztuki formułowania pytań. Co więcej, filozofia jest tą dziedziną, w której pytanie zajmuje miejsce uprzywilejowane. Pytanie w filozofii jest źródłem wszelkiego działania. Odpowiedzi na pytanie szuka tylko ten, kto wie, że nie wie. Taką postawę prezentował, wzbudzając podziw, Sokrates. Lecz aby przyznać się do niewiedzy, potrzeba pokory. Znaczenie pokory w filozofii jest nie do przecenienia. Świadomość nie tylko niewiedzy, ale także otaczającej nas «Tajemnicy Istnienia» wywołuje zadziwienie, a ono z kolei prowadzi do powstawania najgłębszych pytań filozoficznych. Filozof nie jest mędrcem, lecz jest człowiekiem, który w pokorze dostrzega w swoim życiu i w otaczającym go świecie jej brak, i który pragnie nieustannie poszukiwać istotnych odpowiedzi na pytania, które urastają do rangi pytań istotnych i ważnych.

    Wzrok filozofa z tęsknotą wypatruje mądrości. Z historii filozofii wiadomo, że wszelkie próby podporządkowania filozofii innym celom czy nawet dziedzinom, stanowi dla niej poważne zagrożenie. Prawdziwe filozofowanie możliwe jest tylko w poczuciu bezinteresowności. Poszukiwanie prawdy podporządkowywane czemuś innemu poza nią samą staje się najczęściej mniej lub bardziej wyrafinowaną formą manipulacji. Nagrodą dla filozofa – o czym ze zbyt wielką łatwością niestety się zapomina – jest samo filozofowanie, a jednym z największych jej darów poczucie wewnętrznej wolności. Pisał Hegel: „Kiedy myślę, jestem wolny, ponieważ nie jestem wtedy u nikogo innego (bei einem Andern), ale jestem bezwzględnie u siebie samego (bei mir selbst), a przedmiot, który jest dla mnie istotą, jest moim bytem dla mnie (mein Fürmichsein) w nierozdzielnej ze mną jedności”
[11]. W błędzie tkwią ci, którzy zamiast uczciwego filozofowania stają się niewolnikami jakiegoś z góry przyjętego nurtu czy poglądu. Filozofia staje się wówczas niczym innym, jak tylko propagowaniem kolejnej ideologii, niesłusznie nazywanej „filozofią”.

    Umiłowanie mądrości ma swoją cenę. Filozofowi często towarzyszyć mogą niepewność, niezrozumienie, a nawet samotność. Los Sokratesa stanowi jeden z najbardziej wymownych w historii przykładów. Nieprzemijającą wartość mają jego słowa, skierowane podczas procesu: „Przegrywam, bo za mało mam nie argumentów, tylko bezwstydu i bezczelności, i zbyt mało mi się chce mówić wam takich rzeczy, których wy byście słuchali najchętniej: gdybym tu płakał i jęczał, i gdybym nie wiadomo co wyprawiał i mówił rzeczy poniżej mojej godności, jak ja uważam, takie, jakieście zwykli słyszeć od innych. Tymczasem ja ani przedtem nie uważałem za stosowne robić niczego podłego z uwagi na niebezpieczeństwo, ani mi teraz żal, żem się w ten sposób bronił; wolę zginąć po takiej obronie, niż tamtym sposobem żyć”
[12]. Życie Sokratesa to świadectwo wierności sobie, pozostawanie sobą niezależnie od zewnętrznych okoliczności, konsekwentne potwierdzanie prawdy istnienia.

    Najważniejszymi strażnikami w życiu i działaniu filozofa są wewnętrzna szczerość – czystość intencji – oraz odpowiedzialność. Filozofowi pozbawionemu sumienia łatwo jest zboczyć z drogi na obce bezdroża.

   W powyżej ukazanym sensie filozofia wyraźnie zawiera wymiar autopedagogiczny. Ideał filozoficznej paidei jest wymagający i domaga się konsekwentnego świadomego dążenia do coraz pełniejszego odzwierciedlania w życiu filozofa – w jego myśleniu i działaniu – miłości prawdy, dobra i piękna.

3. Wybrane przykłady filozoficznej autopedagogiki

     Dążenie do realizacji filozoficznej paidei odkryć można w życiorysach wielu filozofów, tak starożytnych, jak i należących do czasów najnowszych. W duchu wdzięczności określamy ich nierzadko słowem «mistrz», choć z pewnością oni sami wyraziliby przeciwko temu swój sprzeciw. Mając na uwadze kryterium autopedagogiki, pragnę krótko wskazać na pięć wybranych postaci, jako na przykłady ilustrujące przedstawiane zagadnienie.

3.1. Sokrates

    Jak wiadomo dwa główne oskarżenia wysunięte przeciwko Sokratesowi dotyczyły problematyki wychowania. Filozofowi zarzucono nieuznawanie bogów, których uznaje państwo oraz psucie młodzieży. Przykład, który dawał swoim zachowaniem filozof był – w ocenie oskarżycieli – destrukcją wychowawczą. Oczywiście, zarzut był pretekstem w ramach toczonego sporu Sokratesa z sofistami, którym wydawało się, że posiadają monopol na kształcenie i wychowanie, a Sokratesa wielu z nich zwyczajnie nienawidziło.

   Sokratejski ideał wychowania zawiera autorefleksję zawartą w słowach: gnothi seauton – poznaj samego siebie,i wezwanie do postępowania zgodnego z głoszonymi poglądami oraz sumieniem. Sokrates głosił: „Bezmyślnym życiem żyć człowiekowi nie warto”
[13]. Owocem życia wypełnionego refleksją ma stać się odrzucenie wszelkiego pozoru istnienia na rzecz życia prawdziwego. Odkrywanie prawdy ma swoje źródło w prawdzie człowieka o sobie samym: „czyż to nie jest głupota, i to ta najpaskudniejsza: myśleć, że się wie to, czego człowiek nie wie?”[14]. Pokorne przyznanie się do niewiedzy nie jest słabością, lecz wręcz przeciwnie, stanowi punkt wyjścia do kroczenia właściwymi ścieżkami – jest początkiem życia zmierzającego ku mądrości.

   Postać Sokratesa od wieków inspiruje kolejne pokolenia filozofów, choć przecież nie pozostawił on po sobie żadnej rozprawy, żadnej książki, żadnego dzieła. „Sokrates – napisał Hegel – był wzorem moralnych cnót: mądrości, skromności, wstrzemięźliwości, umiaru, sprawiedliwości, dzielności, niezłomności, niezmiennej prawości stawiającej czoła tyranom i demosowi, której obca była chciwość i żądza władzy. Sokrates był mężem tych cnót – spokojnym w swej bogobojności wzorem cnoty”
[15].

   W świetle przesłania Sokratesa nie ma filozofii bez autopedagogiki. Wielu filozofów bez wątpienia szczerze Sokratesa podziwia, czy jednak równie wielu go w swoim filozoficznym życiu naśladuje?

3.2. Św. Tomasz z Akwinu

   Poznając życie i dzieło św. Tomasza z Akwinu dostrzec w nim można wielkiego prekursora filozofii dialogu. Był to bowiem filozof pokorny, szczery i niezwykle odważny, a co najważniejsze, w okresie, kiedy swobodne głoszenie poglądów dla wielu kończyło się tragicznie, Akwinata potrafił wypowiedzieć pogląd najmniej przez wielu oczekiwany, według którego istnienie Boga nie jest czymś oczywistym. Gdyby istnienie Boga było oczywiste, nie byłoby ludzi wątpiących i niewierzących. Zamiast fałszywego argumentu siły należy wejść na prawą ścieżkę dialogu z tymi, którzy myślą inaczej.
  
     Św. Tomasz, wbrew powszechnie przyjętym opiniom Aleksandra z Hales, Bonawentury, Anzelma stwierdzając, że sprawa istnienia Boga nie jest czymś oczywistym, wziął w obronę tych, którzy myśleli inaczej niż przyjęty przez większość sposób myślenia. To, że Bóg istnieje w świecie pojęć, nie dowodzi tym samym tego, że istnieje On w rzeczywistości. Św. Tomasz powołał w ten sposób do istnienia w filozofii – na gruncie myśli średniowiecznej – zagadnienie: Utrum Deus sit?, zwane kwestią istnienia Boga. Dalszym etapem pracy św. Tomasza było sformułowanie argumentów za istnieniem Boga, znanych także pięcioma drogami św. Tomasza.

     Tomasz twierdził, że istoty ludzkie są zdolne do wolnego wyboru. Wolny wybór to taki, który jest dokonywany przez rozum i wolę, a cała istota wolności zależy od sposobu zdobywania wiedzy”
[16]. U św. Tomasza umiłowanie prawdy powiązane było z głębokim szacunkiem wobec człowieka i jego wolności. Dążenie do prawdy wolne jest od przymusu. Także i to wymaganie – szacunku wobec człowieka reprezentującego inny sposób myślenia – łatwiej jest wielu współczesnym filozofom podziwiać, aniżeli wiernie naśladować.

3.3. Søren Kierkegaard

     Kierkegaard należy do grona myślicieli, dla których nie ma prawdy słów bez prawdy czynów. Nazywany Sokratesem Północy wzywał człowieka do «powagi istnienia», to znaczy do stawania się osobą, która staje się w każdej chwili w pełni odpowiedzialna za swoją egzystencję, którą wybrała
[17]. W Dzienniku Kierkegaard wyznał: „Chodzi o zrozumienie swojego celu, by dostrzec, czym w istocie jest to, co Bóg chce, abym czynił; chodzi o znalezienie prawdy, która byłaby prawdą dla mnie, […] o znalezienie idei, dla której chciałbym żyć i umierać”[18].Życie jest drogą, a człowiek to homo viator. Troska o prawdę, dobro i piękno zawiera się w podejmowanym wysiłku realizacji tych wartości w życiu konkretnego człowieka, w jego wyborach i postępowaniu.
W odniesieniu do Sokratesa, Kierkegaard pisał: „Prawda wymaga milczenia, zanim przemówi pełnym głosem, a milczenie miało być podarunkiem Sokratesa”[19].

    Życie nie polega na głoszeniu haseł, idei, czy teorii, lecz na wcielaniu ich w czyn, biorąc na siebie pełną odpowiedzialność. Milczenie oznacza także pokorę, rozsądek, rzetelność w odróżnieniu od nieodpowiedzialnej, głośnej paplaniny.

  W ciągu swojego dramatycznego życia Kierkegaard czuł się niezrozumiany: „Ludzie rozumieją mnie tak niewiele, – pisał w Dzienniku – że nie rozumieją nawet mojej skargi na to, że mnie nie rozumieją”
[20].

  Autopedagogika przyjmuje u Kierkegaarda postać zadania, rozumianego w kategoriach odkrywania własnego powołania i przeznaczenia, także w ramach realizacji powołania filozoficznego.

3.4. Edmund Husserl i św. Edyta Stein

  „Uczniowie między sobą nazywali Husserla «mistrzem», o czym on wiedział i czego nie cierpiał”
[21] – napisała uczennica słynnego twórcy fenomenologii św. Edyta Stein. Pod koniec swojego życia «mistrz», który z pochodzenia był Żydem, a z wyznania protestantem, pozostał osamotniony. Hitlerowski terror zbierał swoje żniwo. W przeddzień tragedii drugiej wojny światowej Husserl mówił: „nauka przestała być dla ludzi sprawą wewnętrzną; w przeciwnym bowiem razie nie byliby jej z tak lekkim sercem wyrzucili za burtę! Również w nauce będą męczennicy. Jeśli bowiem dzisiaj ktoś opowiada się za czystą nauką i chce ją przeforsować, to musi być bohaterem i mieć odwagę na poniesienie męczeństwa”[22]. Prawda, także ta poszukiwana w nauce, nie jest czymś różnym od życia, lecz jest nierozerwalnie z nim związana. Co więcej: „prawdziwa nauka – twierdził Husserl – czyni bezinteresownym i dobrym”[23]. Czynnik autopedagogiczny pojawia się warunek konieczny rzetelnego zajmowania się nauką, w tym w szczególny sposób filozofią.

   Wewnętrzną szczerość i uczciwość Husserl nazywał prawością umysłu. W rozmowie z s. Adelgundą Jaegerschmid, która miała miejsce 4 września 1935 r., Husserl wyznał: „Czym w religii jest szczerość serca, tym w filozofii jest prawość umysłu. Przez całe swoje życie ja o tę prawość walczyłem, ba! – wojowałem i podczas gdy inni dawno już byli zadowoleni, ja wciąż od nowa pytałem się i sprawdzałem, czy mimo wszystko gdzieś w głębi nie ma jakiego cienia nieuczciwości”
[24]. Filozofię traktował jako misję i zadanie powierzone mu przez Boga[25]. Swoim przykładem pociągał innych[26].

     Wierną uczennicą Edmunda Husserla była św. Edyta Stein, filozofka, która krocząc prawymi ścieżkami mistrza odnośnie prawości umysłu, była zarazem pokorna, wewnętrznie wolna, otwarta na nowe horyzonty i niestrudzona w dążeniu do prawdy. Dokonała życiowego zwrotu, znajdując oparcie zarówno w fenomenologii, jak i w filozofii św. Tomasza. Zginęła w KL Auschwitz-Birkenau w 1942 roku. 11 października 1998 roku papież Jan Paweł II w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. kanonizacyjnej powiedział: „Doświadczenie tej kobiety, która musiała stawić czoło wyzwaniom naszego burzliwego stulecia, staje się dla nas wzorem. Współczesny świat zwodzi nas kuszącą wizją otwartej bramy, która ma oznaczać, że wszystko jest dozwolone. Zarazem nie chce dostrzec ciasnej bramy rozeznania i wyrzeczenia”
[27]. Droga ku prawdzie nie jest kolorową autostradą, lecz przypomina górski szlak, którego przemierzanie związane jest z trudem pokonywania siebie, ale i z radością przybliżania się do celu.

4. Zakończenie

   W dziejach ludzkości filozofia jest dziedziną, bez najmniejszego wątpienia, wyjątkową. Poszukiwanie mądrości stało się dla wielu jedynym i niepowtarzalnym sposobem istnienia. Poważnie potraktowana filozofia także i dziś zawiera w sobie wyzwanie do podjęcia wysiłku pracy nad sobą. Bez niego filozofowanie staje się po prostu iluzją.

    Największymi niebezpieczeństwami, jakie zagrażają autentycznej egzystencji filozofa, są:

powierzchowność rozumienia filozofii, co skutkuje brakiem wpływu filozofii na sposób życia,
traktowanie filozofii jako ideologii, co prowadzi do braku otwartości, a nieraz nawet braku życzliwości,
pycha, która prowadzi do udawania, że się wie, gdy się nie wie,
wyrafinowana forma wyrażania się, która powoduje to, że ani słuchacz nie rozumie filozofa, ani też filozof nie rozumie siebie w tym, co mówi.

Powiedział kiedyś ks. Józef Tischner: „Myślenie pozwala być”
[28]. Oby filozoficzne myślenie prawdy, dobra i piękna czyniło życie każdego filozofa bardziej prawdziwym, dobrym i pięknym.

______________________________

„THINKING IS BEING”

PHILOSOPHY AS SELF-PEDAGOGY

Abstract:

Like other sciences, modern philosophy is a set of a constantly increasing number of specialised narrow branches. The question arises whether it is something characteristic and constantly applicable, which distinguishes philosophy from other disciplines. The author of this article thinks that philosophy includes self-pedagogy, which means that there is a necessary link between philosophy and one’s lifestyle. Characteristic philosophical values include the following: courage to think reliably, inner sincerity and transparency, humility, openness and selflessness. The self-pedagogical character of philosophy is illustrated with five selected examples. The conclusion indicates the greatest dangers, i.e. superficial understanding of philosophy, attempts to bring ideologies to philosophy, the philosopher’s haughtiness and proclamation of views which have not been carefully considered and in consequence, they are not understood. ‘Thinking is being’, so it is difficult to imagine the practice of philosophy without making effort to realise the philosophical paideia.
  

[1] R. May, O istocie człowieka. Szkice z psychologii egzystencjalnej, tł. M. Moryń, Z. Wiese, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 1995, s. 212.
[2] Por. W. Jaeger, Paideia. Formowanie człowieka greckiego, tł. M. Plezia, H. Bednarek, Fundacja Aletheia, Warszawa 2001, s. 379.
[3] Por. M. Krasnodębski, Integralna antropologia wychowania. Filozofia wychowująca tomizmu konsekwentnego, Niepaństwowa Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Białymstoku, Białystok 2013, s. 15.
[4] Por. W poszukiwaniu duchowej elegancji – w Polskim Radio w Chicago z dr. Mikołajem Krasnodębskim rozmawiają Krzysztof Arsenowicz i Paweł Mandelski, Wydawnictwo SWPR, Chicago-Warszawa 2011.
[5] E. Fromm, Niech się stanie człowiek. Z psychologii etyki, tł. R. Saciuk, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa-Wrocław 1996, s. 192.
[6] P. Tillich, Teologia systematyczna, t. I, tł. J. Marzęcki, Wydawnictwo ANTYK, Kęty 2004, s. 21.
[7] M. Heidegger, Co zwie się myśleniem?, tł. J. Mizera, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa-Wrocław 2000, ss. 12-13.
[8] Tamże, s. 13.
[9] S. Kierkegaard, Dziennik (Wybór), tł. A Szwed, Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 2000, s. 461.
[10] P. Tillich, Męstwo bycia, tł. H. Bednarek, Éditions Du Dialogue, Paris 1993, s. 146.
[11] G.W.F. Hegel, Fenomenologia ducha, t. I, tł. A. Landman, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010, s. 124.
[12] Platon, Dialogi, t. I, tł. W. Witwicki, Wydawnictwo ANTYK, Kęty 2005, ss. 578-579.
[13] Tamże, s. 578.
[14] Tamże, s. 568.
[15] G.W.F. Hegel, Wykłady z historii filozofii, t. I, tł. Ś. F. Nowicki, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2013, s. 552.
[16] D. Collinson, Pięćdziesięciu wielkich filozofów, tł. M. Wyrzykowska, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 1997, s. 72.
[17] Por. R. May, O istocie człowieka. Szkice z psychologii egzystencjalnej, dz. cyt., s. 120.
[18] S. Kierkegaard, Dziennik (wybór), dz. cyt., s. 41.
[19] Tenże, O pojęciu ironii, tł. A. Djakowska, Wydawnictwo KR, Warszawa 1999, s. 204.
[20] Tenże, Die Tagebücher. Erster Band, übersetzt von H. Gerdes, Grevenberg Verlag Dr. Ruff & Co. OHG – Simmerath, 2003, s. 68.
[21] E. Stein, Dzieje pewnej rodziny żydowskiej, tł. I. Adamska OCD, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2005, s. 318.
[22] S. A. Jaegerschmid OSB, Rozmowy z Edmundem Husserlem (1931-1938), w: Znak, Nr 212 (2), 1972, s. 159.
[23] Tamże, s. 156.
[24] Tamże, s. 165.
[25] Por. tamże, s. 166.
[26] Zob. T. Gadacz, Świętość bycia filozofem. Droga do wiary uczniów Edmunda Husserla, w: Tygodnik Powszechny, Nr 3, 1999, s. 8.
[27] Cyt. za: http://www.communiocrucis.pl/index.php/duchowo-jana-pawa-ii/103-jp2-homilia-na-kanonizacj-e-stein, dostęp 23.08.2015
[28] J. Tischner, Wędrówki w krainę filozofów, Wydawnictwo Znak, Kraków 2008, s. 24.

Copyright © by Stefan Szary

 
   
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja