Stefan Szary
  Wpływ aktywności ruchowej osób niepełnosprawnych umysłowo na ich stan zdrowia
 

SYMPOZJUM NAUKOWO-SZKOLENIOWE:

 
ZNACZENIE RUCHU W PROFILAKTYCE CHORÓB CYWILIZACYJNYCH
 
/WYŻSZA SZKOŁA EDUKACJI I TERAPII – POZNAŃ – 28.05.2009/
 
dr Jadwiga Knotowicz – Wyższa Szkoła Edukacji i Terapii w Poznaniu
dr Stefan Szary – Wyższa Szkoła Edukacji i Terapii w Poznaniu
 
 
WPŁYW AKTYWNOŚCI RUCHOWEJ OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH
UMYSŁOWO NA ICH STAN ZDROWIA
 
1. Wstęp
 
Medycyna towarzyszy człowieka od najdawniejszych czasów. Przyjść z pomocą człowiekowi cierpiącemu i choremu – taki jest jej główny cel. W okresie najdawniejszym człowiek z uwagą obserwował świat i zauważył, że „zwierzęta, kierowane instynktem, wygrzewają się na słońcu, liżą rany, usiłują tępić pasożyty, kąpią się, ciągną do źródeł mineralnych i pokładów solnych, drapią się, usuwają obce ciała, na przykład ciernie wbite w skórę. Małpy i słonie potrafią wyjmować obce ciała także innym osobnikom tego samego gatunku. Zwierzęta czworonożne ze złamaną kończyną biegają na trzech nogach, a czwartą złamaną trzymają w powietrzu tak, że się może zrosnąć i to nawet bez przykurczenia i skrócenia kończyny”[1]. Od tamtej pory do dziś nastąpił w medycynie niewyobrażalny rozwój. Nowoczesna diagnostyka, precyzyjne metody leczenia, wyodrębnianie się wąskich specjalizacji, połączenie medycyny z najnowocześniejszymi osiągnięciami technicznymi, wszystko to służy dobru, jakim jest dobro chorego – salus aegroti suprema lex esto. Oczywiście medycyna nie działa w próżni, był i jest zależna nie tylko od możliwości danej epoki, ale także od takich dziedzin jak chociażby filozofia. Zupełnie inaczej funkcjonowało pojęcie „cudu” w średniowieczu, a zupełnie inaczej rozumiano to słowo np. w oświeceniu. Wspominamy o tych zależnościach, ponieważ w medycynie współczesnej także tkwią przesądy, z którymi niełatwo przychodzi sobie poradzić. Jednym z nich jest dualistyczna koncepcja osoby, sięgająca filozofii Kartezjusza. Prof. Antoni Kępiński przeciwstawia jej holistyczną koncepcję człowieka. „Lekarz leczy chorego, a nie chory narząd”[2]. Soma i psyche nie są odrębnymi częściami człowieka, lecz stanowią syntezę. Człowiek jest jednością psychofizyczną. Problem ten dostrzega także francuski filozof rosyjskiego pochodzenia Vladimir Jankélévitch, który pisze: „Zmierzch medycyny ogólnej to wielki nieszczęście. Przede wszystkim dla pacjentów. Lekarzy ogólnych zastępuje rój specjalistów, którzy nie dostrzegają nic poza rogówką oka (jeśli mamy do czynienia z oftalmologami) lub skórą (w przypadku dermatologów), brakuje zaś osoby, która oceniałaby całość – żywą istotę ze wszystkimi jej dolegliwościami, problemami – i mogła, na gruncie syntezy, postawić ogólną diagnozę. Sprzyja to nadmiernym uproszczeniom, aprioryzmowi, lansowaniu rozwiązań, które miałyby obowiązywać zawsze, we wszystkich przypadkach… Słowem, brakuje wyczucia klinicznego, które było o wiele bardziej rozpowszechnione w czasach, gdy lekarze rzadziej czytali specjalistyczną literaturę, za to częściej oddawali się lekturze Horacego czy Seneki, nie mówiąc już o tym, że odwiedzali chorych i znali ich problemy”[3]. Obecnie realne niebezpieczeństwo medycyny wiąże się ściśle z ekonomią. Pacjentowi grozi to, że zanim zostanie rozpoznany jako „człowiek cierpiący i chory”, najpierw będzie musiał zostać zakwalifikowany jako „jednostka ekonomiczna” – jako uprawniony do otrzymania pomocy medycznej.
            Prof. Kępiński poddaje konsekwentnie krytyce zbudowany na dualizmie kartezjańskim podział medycyny. Pisze: „Podobnie nie możemy mówić o chorobach «psychicznych» w przeciwstawieniu do chorób «somatycznych». Pojęcie «chorej duszy» jest równie fałszywe jak pojęcie «chorego ciała». Mamy do czynienia nie z chorym ciałem czy chorą duszą (psychiką), ale z chorym człowiekiem”[4]. Kępiński uważa, że „od pierwszego roku medycyny student powinien być przyzwyczajony do całościowego obejmowania zagadnień. (…) Należałoby uczyć patrzenia na chorego jak na chorego człowieka, a nie chory narząd, chore ciało czy chorą duszę. W każdym zetknięciu z chorym powinien być uwzględniony aspekt psychologiczny, a nie tylko somatyczny”[5].
   
2. Niepełnosprawność umysłowa
 
Jedną z konsekwencji braku holistycznego ujęcia człowieka jest zjawisko izolacji i wykluczenia osób niepełnosprawnych umysłowo. Trzeba zaznaczyć, że sytuacja ta z całą pewnością zmienia się na lepsze, niemniej jednak wiele pozostaje jeszcze do zrobienia. Zasadniczo nikt nie odwraca się od cierpienia spowodowanego np. chorobą nowotworową, więcej nawet, rodzi ona zrozumiałe współczucie i gotowość przyjścia z pomocą. Jednak niejeden raz odwracano się od ludzi niepełnosprawnych umysłowo. Osoby te skazane były na pomoc najbliższych, nierzadko przeżywając całe swoje życie w ukryciu. Nieraz osoby z najbliższego otoczenia w swoisty sposób wstydziły się i ukrywały fakt, że mieszkają z osobą niepełnosprawną intelektualnie. W uproszczonym spojrzeniu społecznym życie osoby niepełnosprawnej intelektualnie odbierano jako „gorsze” życie. „Istnieje w człowieku dziwna skłonność – pisze Kępiński – do wyłączania tych, którzy są inni (varii). Wystarczy inny kształt nosa, inny odcień skóry, inne formy towarzyskie, inny krój munduru itp., aby znaleźć się poza kręgiem heraklitowskiego wspólnego świata – koinos kosmos[6].  Izolacja i odtrącenie stanowiły przez długi okres dziejów powszechne sposoby zachowań wobec osób niepełnosprawnych intelektualnie. Osoby te doświadczając odtrącenia społecznego przeżywały ból samotności i depresji. Jako dzieci nie bawiły się ze swoimi rówieśnikami na podwórku, jako dorośli, nie prowadzili życia towarzyskiego ani tym bardziej zawodowego.
            W okresie po II wojnie światowej sytuacja ta zaczęła ulegać korzystnej zmianie. Najpierw w Anglii rozpoczęto walkę o „otwarte drzwi” w psychiatrii. Idea ta rozprzestrzeniła się także na inne kraje, a także zaczęła oddziaływać na sposób zachowań społecznych.
            „Samo sformułowanie «niepełnosprawność intelektualna» jest stosunkowo nowe, terminologia z nim związana nie jest w pełni uporządkowana a jej zakres podlega pewnej zmienności zależnie od aspektu w jakim jest rozpatrywane (kryteria medyczne, społeczne, pedagogiczne)”[7]. W 1959 roku Amerykańskie Towarzystwo do Badań nad Upośledzeniem Umysłowym (American Association of Mental Deficiency) wprowadziło do terminologii międzynarodowej termin mental retardation. Niepełnosprawność intelektualna określona została jako: „niższy niż przeciętny, ogólny poziom funkcjonowania intelektualnego powstały w okresie rozwojowym. Towarzyszą mu zaburzenia w okresie dojrzewania, uczenia się i przystosowania społecznego”[8].
            W praktyce powstaje dziś coraz więcej różnych ośrodków, szkół, poradni, grup wzajemnego wsparcia, pomocy rządowych i pozarządowych, fundacji obejmujących troską zarówno dzieci, młodzież jak i osoby dorosłe i starsze niepełnosprawne intelektualnie.
 
3. Fizjoterapia wobec osób niepełnosprawnych umysłowo
           
Wraz z niepełnosprawnością umysłową często występuje także niepełnosprawność ruchowa: „niedowłady, porażenia, skrzywienia kręgosłupa, zaburzenia proporcji długości tułowia i kończyn, deformacje klatki piersiowej i wiele innych schorzeń”[9]. W takich przypadkach otwiera się szczególne pole działania dla fizjoterapeutów, obejmujące terapię ruchową, a także terapię umysłową. Czasem jest to terapia indywidualna: fizjoterapeuta – pacjent. Kontakt ten bywa poszerzony o współudział rodziców lub rodzeństwa. Oprócz terapii indywidualnej należy wskazać na szczególną wartość terapii grupowej, w której szczególnie cennym jest przekraczanie izolacji, samotności i uczenie się życia i działania w większej grupie osób. Słusznie zauważa w swoim artykule Kamil Kuracki, że terapeuci powinni używać jak najwięcej pomocy dydaktycznych. „Kolorowe przedmioty: piłki, maty, zabawki itp. są atrakcyjne dla dziecka i wzbudzają chęć do korzystania z nich. Używane podczas terapii integracji sensorycznej liny, deskorolki, hamaki, wałki, stanowią doskonały przykład atrakcyjnych zajęć ruchowych. Większość dzieci z chęcią uczestniczy w tych sesjach, gdyż traktuje je jako doskonałą zabawę”[10].
            Mając na uwadze niesprawność umysłową osób w różnym wieku i w różnym stopniu zaawansowania wyróżnić można następujące formy stymulacji aktywności ruchowej:

-        poprzez zabawę,
-        poprzez grę,
-        poprzez naukę
-        poprzez pracę.

a) Stymulacja aktywności ruchowej poprzez zabawę
 
J. Tischner określa zabawę w następujący sposób: „Zabawa toczy się spontanicznie sama z siebie, bez z góry narzuconych reguł. (…) Zabawa chce być czystą ekspresją bez względu na okoliczności. (…) Żywiołem zabawy jest czysta fantazja, nie skrępowana niczym wyobraźnia. (…) Zabawa jest ekspresją czystej radości życia. Radość wyraża się śmiechem, tańcem, skokiem w górę – jakby człowiekowi przyprawiono skrzydła. Zabawa nie potrzebuje świadków do swego zaistnienia, co jednak nie znaczy, że chce pozostać w samotności. Wręcz przeciwnie – zabawa dąży do komunikacji; ona chce, by wraz z nią wszyscy się bawili. Zabawa stwarza niewymuszoną wspólnotę”[11].
            Zabawa jako środek terapeutyczny może odbywać się zarówno w węższym jak i szerszym gronie osób. Bawić można się w domu, w ośrodku terapeutycznym, na placu zabaw, na basenie. W zabawie dziecko przede wszystkim nie odczuwa przymusu ćwiczeń, ale wykonuje je chętniej, dając się „porwać zabawie”. Włączając ćwiczenia terapeutyczne do zabawy można osiągnąć pozytywne skutki terapeutyczne dzięki temu, że w zabawie zostaje wyeliminowana nuda i monotonia.
W każdej terapii ważne jest to, by przebiegała ona w miłej atmosferze. „O miłej atmosferze – pisze A. Kępiński – mówi się wówczas, gdy dane miejsce działa przyciągająco, gdy czujemy się w nim swobodnie, ciepło, serdecznie, gdy nie obawiamy się w nim krytyki, potępienia, złośliwości, gdy się w nim nie nudzimy, ale czujemy się potrzebni, aprobowani, w jakiejś mierze ważni”[12]. Z całą pewnością forma zabawy stanowi dobrą okazję do stworzenia miłej atmosfery także w terapii.
Oprócz wykorzystywania już wcześniej wspomnianych pomocy dydaktycznych, ważną rolę w terapii pełni także muzyka. Dzięki zabawie przy muzyce terapeuci osiągają bardzo pozytywne efekty. Kamil Kuracki pisze: „Dobrze dobrana muzyka, zespolona z ruchem działa ożywiająco, sprawiając głęboką radość u ćwiczących. Muzyka rozwija wyobraźnię, kształci poczucie rytmu, estetykę i harmonię ruchów, dodatkowo wspiera rozwój psychofizyczny rozwijając pamięć, spostrzegawczość, myślenie, kształtując koordynację wzrokowo-ruchową i słuchowo-ruchową, usprawniając orientację przestrzenną, odprężając, ucząc życzliwości, współpracy i odpowiedzialności. Ćwicząc przy ulubionych piosenkach dziecko motywuje się do dalszej pracy chcąc słuchać kolejnych utworów. Stosując techniki relaksacyjne dążymy do rozluźnienia mięśni oraz osiągnięcia stanu odprężenia, który może być doskonałą nagrodą po skończonych zajęciach”[13]. W terapii grupowej nawet dzieci z wadą słuchu chętnie włączają się w zabawę i taniec, patrząc i naśladując inne osoby oraz zostając zachęcone do zabawy przez terapeutę lub innych uczestników.
Dzięki zabawie terapeutycznej osoby czują się radosne, pełne życia, pokonując tym samym czarną perspektywę samotności, odosobnienia, możliwej depresji. Zabawa, a zwłaszcza taniec „pozwala uczestniczyć w tajemnicy istnienia”[14].
 
b) Stymulacja aktywności ruchowej poprzez grę
 
            Gra tym różni się od zabawy, że zawiera konkretnie sprecyzowane „reguły gry”. „Gdy żywiołem zabawy jest czysta fantazja, to żywiołem gry jest świat dokładnie uporządkowanych sensów, znaczeń i wartości”[15]. Celem gry jest z jednej strony wspólna radość i wzajemne uczestnictwo, z drugiej natomiast dążenie do wygranej. Osoba staje się graczem, a to oznacza przyjęcie na siebie pewnej odpowiedzialności. „Pierwszą odpowiedzialnością jest odpowiedzialność za przebieg gry”[16]. Gry, podobnie jak zabawa, mogą być mniej lub bardziej zespołowe. Zachowując reguły gry, dąży się do osiągnięcia celu, np. zdobycia jak najwięcej trafnych rzutów piłką do kosza. Dzięki grze pracuje się nad takimi wartościami jak dążenie do celu, umiejętność pogodzenia się z przegraną, szacunek dla osób z drużyny przeciwnej, umiejętność działania we wspólnocie, postępowanie zgodne z regułami, itp. Gra wzmacnia poczucie przynależności do grupy, a jednocześnie wywołuje odpowiedzialność za siebie i innych. Gra jest ważnym etapem przejściowym pomiędzy zabawą a nauką i pracą. Gra podobnie jak zabawa angażuje osobę dzięki czemu wiele ćwiczeń terapeutycznych wykonuje się z pełnym zaangażowaniem nie odczuwając przy tym przymusu i monotonii.
 
 c) Stymulacja aktywności ruchowej podczas nauki
 
            Uczenie się stanowi istotny składnik terapii z osobami niepełnosprawnymi umysłowo. Czasem jest to tylko opóźnienie w stosunku do rówieśników, gdzie dzięki systematycznej pracy osoba przyswaja sobie wiedzę z różnych przedmiotów. Czasem niepełnosprawność jest głębsza i wtedy uczenie się ma na celu przede wszystkim osiąganie jak największej samodzielności w życiu. Ważną rolę pełni tutaj współpraca terapeuty, rodziców i opiekunów. Nie wystarczy bowiem samo uczenie się niezależności podczas spotkań z terapeutą, lecz należy wymagać, by osoba niepełnosprawna w jak największym stopniu usamodzielniała się w życiu także wtedy, gdy wokół niej są rodzicie lub opiekunowie. Także w tej formie ważną rolę pełni miła, pełna życzliwości i wsparcia, a zarazem stanowczości atmosfera. „Zadaniem pedagogów i rehabilitantów – pisze Kamil Kuracki – jest usprawnienie zaburzonych funkcji za pośrednictwem ćwiczeń ruchowych, wpływanie na rozwój poznawczy dziecka oraz przywrócenie odczuwania własnego ciała. Świadomość tę można odzyskać tylko poprzez wykonywanie ruchów w celowy sposób, zgodnie z wolą i chęcią człowieka. Odpowiednio prowadzone zajęcia stymulują rozwój, oraz prowadzą do lepszego funkcjonowania jednostki”[17].
            Szczególnie ważne w tej formie jest wsparcie psychiczne udzielone osobie niepełnosprawnej. Nie chodzi przy tym jedynie o słowa. „Człowiek w każdym geście – pisze A. Kępiński – wyrazie twarzy, sposobie mówienia, pisania, w pracy, w ubiorze, stylu mieszkania, zabawy, w sposobie chodzenia, w ogólnej postawie itd., itd. odbija «pieczątkę» swej osobowości, swoje made by me. Nie ma rzeczy bezosobowych, nieindywidualnych, wszędzie człowiek zostawia swój indywidualny świat, pieczęć herbową swej osobowości”[18]. Jednym gestem lub miną można człowieka wesprzeć w walce z pokonywaniem niepełnosprawności dodając mu nadziei, lecz niestety w podobny sposób można także człowieka załamać. Już sama postawa terapeuty wobec pacjenta ma ogromne znaczenie na przebieg i skuteczność terapii.
 
 d) Stymulacja aktywności ruchowej poprzez pracę
 
            Mając do tej pory na uwadze takie formy terapii jak zabawa, gra, a nawet nauka można odnieść wrażenie, że mowa jest głównie o dzieciach. Z pewnością formy te są odpowiednie do pracy z dziećmi, niemniej jednak na uwadze mamy także osoby dojrzałe, a nawet starsze wiekiem. W pracy z osobami niepełnosprawnymi wiek nie jest kryterium rozstrzygającym. Istotniejszym czynnikiem jest określenie stopnia niepełnosprawności umysłowej i ruchowej od którego zależy dostosowanie odpowiedniego typu terapii. W życiu każdego człowieka szczególnie ważną wartością jest praca. Pod tym względem wiele z pewnością pozostaje do życzenia, choć nie bez powodu wydaje się, że świadomość społeczna pod tym względem podąża w dobrym kierunku – głębszego zrozumienia potrzeb świata osób niepełnosprawnych. Alfred Adler wśród trzech najważniejszych problemów życia decydujących o sensie egzystencji, wymienił problem pracy, a także problem życia w społeczeństwie oraz problem miłości[19]. Praca daje przede wszystkim poczucie wspólnoty i świadomość czynienia dobra na rzecz innych. Prócz tego wyzwala w człowieku twórczość. Pisze A. Kępiński: „Istotną cechą ludzkiej pracy jest jej twórczy charakter. Niezależnie od tego, czy ktoś zamiata ulicę, uprawia pole, wydobywa węgiel, wytapia rudę, czy też pisze dzieła literackie lub naukowe, rzeźbi lub maluje, uczy młodzież, organizuje podległą mu grupę społeczną – w każdym wypadku lepiej czy gorzej, na większym czy mniejszym odcinku przekształca otaczającą go rzeczywistość. Na swoim poletku pracy staje się panem i władcą, może na nim swoją koncepcję wprowadzić w czyn, urzeczywistniać, przekształcać według niej swój skrawek otoczenia, licząc się oczywiście ze swoistością tworzywa i oporem, jaki ono mu stawia”[20]. Coraz częściej spotkać można osoby z niepełnosprawnością umysłową lub ruchową pracujące twórczo nie tylko w zakładach pracy, ale w grupach teatralnych, muzycznych, plastycznych itd. Niepełnoprawność czy nawet choroba umysłowa nie przeszkodziły rozwijać talentu takim twórcom jak: Emily Dickinson (1830-1886) największa amerykańska poetka XIX wieku, Robert Schumann (1810-1856) niemiecki pianista i kompozytor okresu romantyzmu, Vincent van Gogh (1853-1890) jeden z najwybitniejszych malarzy holenderskich, Ernest Hemingway (1899-1961) wybitny pisarz amerykański[21], czy też polski artysta Epifaniusz Drowniak (1895-1968) znany jako Nikifor Krynicki. Warto wskazać także na osiągnięcia sportowe osób niepełnosprawnych i coraz większy wzrost zainteresowania nimi.
            Wartość pracy, posiadania hobby, rozwijania zainteresowań i zdolności przez osobę niepełnosprawną pod względem terapeutycznym jest ogromna. Terapeuta, który nie przechodzi wobec tego faktu obojętnie może odkryć nowe możliwości efektywnej współpracy z pacjentem.
 
4. Zakończenie
 
            Zabawa, gra, nauka i praca stanowią wyzwanie i szansę dla terapeutów patrzących na człowieka nie w sposób ograniczony i zawężony do takiej czy innej niepełnosprawności, ale holistycznie. Przyjść z pomocą człowiekowi oznacza przede wszystkim ogarnąć go w całym bogactwie jego indywidualności, niepowtarzalności, jedyności. Za prof. Kępińskim można powiedzieć, że człowiek decydujący się w swoim życiu na pracę z pacjentami powinien bardziej odkryć swoje powołanie niż zawód[22]. Kochając człowieka, bawiąc się z nim, grając, ucząc, towarzysząc mu w jego pracy można pomóc człowiekowi w odkrywaniu radości istnienia, ta zaś radość jest jedną z najbardziej potrzebnych sił do tego, by nieustannie przezwyciężać różne postaci niepełnosprawności umysłowej i ruchowej.
 
 
 
/streszczenie/
 
W artykule pt. Wpływ aktywności ruchowej osób niepełnosprawnych umysłowo na ich stan zdrowia odniesiono się do trzech następujących zagadnień:
 
-        holistyczna koncepcja człowieka w medycynie,
-        trudności osób niepełnosprawnych umysłowo w życiu społecznym,
-        pozytywna rola aktywności ruchowej na stan zdrowia osób niepełnosprawnych umysłowo.
 
Podstawową koncepcją człowieka w medycynie sięgającą do filozofii Kartezjusza jest bardzo często dualizm antropologiczny: rozumienie człowieka jako psyche i jako soma. Podobnie dzieli się też choroby na psychiczne i somatyczne. Dodatkowo zmierzch medycyny ogólnej, rozbitej współcześnie na wąskie specjalizacje nie sprzyja postrzeganiu człowieka jako jedności psychofizycznej. Ważność holistycznego rozumienia człowieka i medycyny podkreśla jako lekarz Antoni Kępiński, jako filozof Vladimir Jankélévitch. Istotne jest bowiem to, że w medycynie nie mamy do czynienia z chorym narządem, chorym ciałem czy chorą duszą, ale z chorym człowiekiem.
Życie osób niepełnosprawnych umysłowo było społecznie niezwykle trudne. Najczęściej osoby te przeżywały swoją chorobę w samotności lub co najwyżej w gronie kilku osób najbliższych. W drugiej połowie dwudziestego wieku sytuacja ta zaczęła podlegać pozytywnej zmianie. „Otwarto drzwi” dla osób niepełnosprawnych umysłowo. Nieustannie powstają szkoły, ośrodki, poradnie, fundacje, grupy wsparcia dzięki którym życie tych osób przestaje być koszmarem przeżywanym w samotności i depresji.
Często wraz z niepełnosprawnością umysłową występuje niepełnosprawność ruchowa. Fizjoterapeuta, który traktuje osobę holistycznie, pracując nad pokonaniem niepełnosprawności ruchowej w istotny sposób może przyczynić się także do poprawienia zdrowia w zakresie niepełnosprawności umysłowej. Ważne jest, aby znaleźć takie metody terapii, które nie będą kojarzone z ciężarem, przymusem i monotonią zabiegów terapeutycznych. Stąd mowa o stymulacji aktywności ruchowej poprzez takie formy jak: zabawa, gra, nauka i praca. Wykorzystanie najróżniejszych pomocy dydaktycznych, zabawa przy muzyce, terapia na basenie itp. pozwalają wytworzyć nie tylko miłą atmosferę, ale tworzą możliwość doświadczenia radości życia, przekonania o wartości terapii i zaufania pomiędzy pacjentem a terapeutą.
Przyjść z pomocą człowiekowi oznacza ogarnąć go w całym bogactwie jego indywidualności, niepowtarzalności i jedyności.
 
 
 
Bibliografia:
 
Adler Alfred, Sens życia, Warszawa 1986.
Jankélévitch Vladimir, To, co nieuchronne, tł. M. Kwaterko, Warszawa 2005.
Kępiński Antoni, Poznanie chorego, Warszawa 1978.
Kępiński Antoni, Rytm życia, Kraków 1994.
Kuracki Kamil, Stymulacja osób niepełnosprawnych intelektualnie do ćwiczeń ruchowych, www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=370
Rybakowski Janusz, Oblicza choroby maniakalno-depresyjnej, Poznań 2008.
Szumowski Władysław, Historia medycyny filozoficznie ujęta, Kęty 2008.
Tischner Józef, Spór o istnienie człowieka, Kraków 1998.
www.wikopedia.org, hasło: niepełnosprawność intelektualna


[1] Wł. Szumowski, Historia medycyny filozoficznie ujęta, Kęty 2008, s. 27.
[2] A. Kępiński, Rytm życia, Kraków 1994, s. 277.
[3] V. Jankélévitch, To, co nieuchronne, tł. M. Kwaterko, Warszawa 2005, ss. 76-77. Podobnie wcześniej wyraził się A. Kępiński: „niestety, rozbicie medycyny na coraz węższe specjalności spowodowało, że sztuka całościowego, integrującego spojrzenia na chorego staje się coraz rzadsza, patrzy się na pacjenta pod kątem swojej specjalności, co nie zawsze wychodzi mu na dobre”, Rytm życia, dz. cyt., s. 293.
[4] A. Kępiński, Rytm życia, dz. cyt., s. 276.
[5] Tamże, s. 287.
[6] Tamże, s. 298.
[7] www.wikipedia.org, hasło: niepełnosprawność intelektualna
[8] Tamże.
[9] Por. K. Kuracki, Stymulacja osób niepełnosprawnych intelektualnie do ćwiczeń ruchowych, w: www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=370  
[10] Tamże.
[11] J. Tischner, Spór o istnienie człowieka, Kraków 1998, ss. 105-106.
[12] A. Kępiński, Rytm życia, dz. cyt., s. 303.
[13] K. Kuracki, art. cyt.
[14] J. Tischner, dz. cyt., s. 107.
[15] Tamże, s. 105.
[16] Tamże, s. 108.
[17] K. Kuracki, art. cyt.
[18] A. Kępiński, Poznanie chorego, Warszawa 1978, s. 72.
[19] Zob. A. Adler, Sens życia, Warszawa 1986, s. 54.
[20] A. Kępiński, Rytm życia, dz. cyt., ss. 360-361.
[21] Więcej na ten temat: zob. J. Rybakowski, Oblicza choroby maniakalno-depresyjnej, Poznań 2008, rozdział: Kreatywność a choroba maniakalno-depresyjna, ss. 99-110.
[22] Por. A. Kępiński, Rytm życia, dz. cyt., s. 313.
 
   
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja